Siedzimy kolo siebie i tak prtrzymy niby niepozornie zerkamy prosto w oczy...gdy ktos z kims rozmawia 2 osoba patrzy na Ciebie...Dotyk przez glupie bijatyki i zartowanie ...Szybsze bicie serca ...Buziak na dziendobry i dowidzenia...Rozmowy o zainteresowaniach sluchanie wspolnie muzyki...Opowiadanie kawalow...Usmiechy ...pokazywanie sobie jezyka ....Zwierzanie sie sobie ...Laskotki ...jego slaby punkt ja naszczescie nie mam alez go drecze:)Wszystko to jest takie niesmiale ... idace malutkimi kroczkami ....Tajemnicze cudowne...nigdy serce nie mowilo do nas piekniej i doobitniej niz w cichym swiecie tych malych rzeczy .To wydaje sie byc dziwne jednakze wydaje mi sie ze jest latwe do zrozumienia ...Glos serca mowi prawie zawsze cicho i tylko w ciszy mozna dobrze ciche glosy...Zawsze modlilam sie aby moja samotnosc stala sie jakims bodzcem do podzukiwan dla ktorych moglabym zyc...Wierzylam i nadal wierze ze ze zycie warte jest aby je przezyc Moja wiara pomogla i pomoze uczycnic je pelnym wartosci ..Doszlam do wniosku ze lepiej zapalic swieczke niz nazekac na ciemnosc!