adka-1

Wykorzystuje...Ludzie to taki nieludzki gatunek wbijamy sobie w plecy sztylet...Nie upadne chociaz czuje porazki zapach..Nie dam sie nabrac skonczylo sie to marnie ale zyje dalej...Tyle deszczu strugi lez ale teraz chce sie podniesc ...Marzenia juz nie tona jak okret bez kitu widze swoja przyszlosc terazniejszoc ktora mnie prosi...Chce zebym byla wolna robila to co kocham...Wiem gdzie mam isc miedzy ludzi zapas fory...Ukladane sa mojego zycia tory:)Co ludzie mysla ?Wali mnie to od gory do dolu splywa to po mnie jak deszczu strugi ktore kiedys zamienialam na lzy jak dlugo mozna bylo koniec z tym...Kazdy wart jest jakiejs ceny kazdy czlowiek jest panem swego losu krolem swego swiata...Nikt nie bedzie mnie ocenial juz...Kiedy bede miala ochote wrzeszczec kocham cie na srodku rynku zrobie to chce byc wolna czuje sie wolna chce smiac sie i zyc ..Czuje jak bym sie narodzila na nowo ...Poznaje swiat na nowo bede dzazyc ,pragnac laknac kochac ...Chce zyc namietnoscia i marzeniam ze zdrowm rozsadkiem...Chcce  kochac do szakenstwa .Poczuc smak zycia...!!!!!!!!

Wolnosci smak kocham jak cierpki ptak..wokolo tylko klamstwa sie panosza a smierc kosi kosa...a ja wciaz na boso..Bolu lyk ten sam zegar tyka ...Otwieram swoja glowe  na to czego nie bylo czego nie ma...Wykorzystuje moment to co mam ...Opieram sie na tym widze pozatym cien silny jak  negatyw...MInely stulecia a my stoimy wciaz w miejscu ruszac sie strach bo tradycia w sercu..szyfrem pisane dna zrodlo pasji jedna pomylka jedna komorka i dojdzie do kombinacji..ludzie mysla ze swiat zmienia ....Na co mi wiara na co mi szczescie wciaz o to pytam...

czemu bez floty nie ma sie nic nawet marzenia ida w niepamiec Caly swiat toczy sie kolo forsy gdy jej nie masz jestes nikim wieczna tulaczka za tym zeby wlozyc cos do gara...nawet na szkole nie ma .Widze placz mamy bezradnosc strach przed utrata domu...Czekam na to co wkrotce sie wydarzy to jak wyrok .Tyranie starszego dniami i nocami ze by na cos wystarczylo lecz na nic nie wystarcza ...Zacharowuje sie na smierc ..Lodowka pusta nie ma co jesc ...przyszlosc jest nie pewna .A ja zdruzgotana psychicznie klebek nerwow....boje sie jutra a nie mowiac co bedzie za pare miesiecy moze wyladuje gdzies na bruku...Co bede  miec z muzyki nic....Coz moge powiedziec placze rymami a uczucia przelewam na kartke ...Moje zycie sie zmienilo na dobro ...To co kiedys przezylam skonczylo sie juz dawno a nadeszly podle czasy...Kurwa nawet bez kasy nie ma sie zdrowia na leki nie ma a  staruszka po operacji guza:( Szczerze mowiac mam mysli chore mysli samobujcze bo mi sie zygac chce tym zyciem !!!!

Wpadlo mi do glowy ile klopotow jeszcze ktorym bede musiala sprostac?Ludzie pelni slepej pychy pelni nienawisci do kad ten swiat plynie ile dekad uplynie  co jeszcze sie stanie  ....Wstrent bezradnosc,swiadomosc jaka zycie ma wartosc... kropla w morzu...